środa, 31 sierpnia 2011

powrót psa

po psa do starachowic. kawał drogi stąd. moja suka naprawdę umie się urządzić. wniosek 3 - kiedy znajdziesz psa, zadzwoń do schroniska i zapytaj czy ktoś go nie szuka... muszę jeszcze tam odwołać akcję. tymczasem prawie wszystko wróciło do jakiejś formy i normy; nasze poranne bieganie, szaleństwa z innymi psami na krzemionkach, moja praca i kolano...
 ochyda

niedziela, 28 sierpnia 2011

ochyda

najwyraźniej została znaleziona. przed chwilą zadzwonił do mnie pan z wiadomością, że znalazł mojego psa we wtorek, grubo po 22, na ulicy włoskiej. kawał drogi przebiegła...
teraz jest gdzieś za miastem, na wakacjach. mam nadzieję, że już nic się nie przydarzy i suka wróci do mnie w przyszłym tygodniu!!!
pomogło ogłoszenie, wyklejone na kazimierzu, gdzieś przy zapiekankach - dzięki KASIA - wniosek - ogłoszenia należy wyklejać nie tylko w miejscu zaginięcia zwierzaka, ale również tam, gdzie przychodzi dużo ludzi... wniosek 2 - numer telefonu właściciela przy obroży to konieczność - ochyda miała, ale na starej obroży.
jestem w szoku. jutro będę organizować przyjazd psa i inne takie :-)
!!!!!!
ochyda
to był naprawdę ciężki tydzień - w poniedziałek dwa upadki rowerowe = potłuczone kolano = biegać ciężko. wtorek zginął pies i świat mi się przewrócił - szukanie, upał... nie znoszę takiej pogody. +30st i burza wisi w powietrzu. czuję się wtedy okropnie. ledwo żyję. upały się skończyły. pies namierzony.... ulga... ufff....

sobota, 27 sierpnia 2011

33 laski

warszawa:
polska

postęp

toalety dzielą dwa metry oraz przejście między starym i nowym wagonem tego samego składu. wniosek: możesz sikać na stacji, ale tylko, jeśli znasz język polski :-)

rower w podróży

chciałam wypróbować jak to jest. rower w pociągu. rower w innym mieście.
warszawę znam trochę z aut znajomych, środków komunikacji miejskiej, na piechotę...
zrezygnowałam z jazdy po ścieżkach rowerowych. nie znam ich, nie wiem gdzie mnie zawiodą, jak przełączać się pomiędzy nimi a drogami dla aut. nawierzchnia większości pokryta jest kostką brukową, co oznacza wolniejszą, mniej przyjemną jazdę... są wakacje, upał, w mieście ruch niewielki i jazda była bardzo miła.
pomysł wart jest powtórki.


 polska

piątek, 26 sierpnia 2011

...

2 Marność2 nad marnościami, powiada Kohelet, marność nad marnościami - wszystko marność.

3 Cóż przyjdzie człowiekowi z całego trudu, jaki zadaje sobie pod słońcem? 4 Pokolenie przychodzi i pokolenie odchodzi, a ziemia trwa po wszystkie czasy. 5 Słońce wschodzi i zachodzi, i na miejsce swoje spieszy z powrotem, i znowu tam wschodzi. 6 Ku południowi ciągnąc i ku północy wracając, kolistą drogą wieje wiatr i znowu wraca na drogę swojego krążenia... [...]


coś mi się wydaje, że kohelet gościł już na tym blogu ...

środa, 24 sierpnia 2011

ochyda

zginęła mi wczoraj. spotkanie mi się przedłużało i kolega zabrał na spacer. czmychnęła mu, kiedy usłyszała pierwszy grzmot... pół nocy jej szukaliśmy i cały poranek... mam nadzieję, że znajdzie się niebawem cała i zdrowa...
ochyda
jest biała, ma ok.60cm wzrostu, brązowy, krótki ogon i nakrapiane uszy. jest bardzo przyjazna... ech.. ma czerwoną obrożę.

czwartek, 18 sierpnia 2011

demaskacja racucha

z jednej strony - kawał okazałej, jak na nasze warunki skały - z drugiej - para kamyków. jak jacyś porąbani wchodzimy na górę coraz trudniejszymi drogami. zamiast przejść wokół, zasiąść z winkiem i podziwiać widoki... ech...

nie jest to skała na upały. wyobrażam sobie, że bardzo przyjemnie jest tutaj wczesną wiosną lub jesienią. ściana po południu była bardzo mocno nasłoneczniona - parę godzin jakie tutaj spędziłam wyssało ze mnie dużo siły...
niestety moja forma pozostawia jeszcze wiele do życzenia - cóż, skoro tegoroczny sezon zaczęłam dwa tygodnie temu....  :-)


 mountains...etc

środa, 17 sierpnia 2011

babskie

wspinanie w brzoskwince. dzień coraz krótszy, daje nam coraz mniej czasu... popołudniowy wyjazd w trójkę nie wróży ostrego wspinu. dobre towarzystwo jest chyba równie ważne... no i można zrobić parę zdjęć koleżankom!
mountains...etc

niedziela, 14 sierpnia 2011

wyznanie

jeśli ktoś jeszcze nie wie jak wygląda cyfrowe serce <3  - oto wersja analogowa:
polska
w nie tak zamierzchłych czasach znaczyło to: "kocham cię mniej niż trzy"... świat się zmienia, zmieniają się znaczenia.

sobota, 13 sierpnia 2011

we wsi wesele

całkiem poważna brama... i świta też poważna.
brama zatrzymała nie tylko parę młodą. dobrze, że od nas nikt myta nie pobierał.

niedziela, 7 sierpnia 2011

bike polo

nie gram. kompletnie też nie wiem o co w tym chodzi. pierwszy raz wdziałam jak grają, choć nosiłam się z zamiarem zobaczenia jakiegoś treningu odkąd jeżdżę na ostrym...

sobota, 6 sierpnia 2011

wyścig

pcmc trwało w sumie 3 dni. miałam czas na ten jeden wyścig tylko... [praca i inne moje takie...]

dostaliśmy dziwne, trochę zmienione, bardzo źle wydrukowane mapki centrum miasta z punktami orientacyjnymi. w sumie 3pętle - kolejność niezupełnie dowolna. jakieś 40km.
pozostawiliśmy rowery na boisku i start :-). 
trochę szalona jazda po mieście, w ruchu ulicznym. dodatkowym utrudnieniem [ułatwieniem?] był  wyścig dookoła polski, który odbywał się w tym samym dokładnie czasie w krakowie. nasze pętle przecinały się. policja i służby były jednak wyjątkowo pobłażliwe dla ludzi na rowerach :-)
lubię bardzo :-)


na sprzedaż

kolaga podobno nie ma na bilet do domu. zdecydował się zatem sprzedać, co ma najcenniejsze. na bilet do stanów powinno wystarczyć, bo jeśli nie to będzie musiał sprzedać siebie lub siebie pożyczyć...
a może potrzebuje nowy tatuaż??

też tak chcę

może się kiedyś nauczę, robić stójki i inne podobne, trochę czasem próbuję, gdy stoję na światłach :-). a poza tym: bardzo ładny koleżanka ma rower :-))

piątek, 5 sierpnia 2011

rowery w podrózy

chyba jechały ze mną do krakowa, na mistrzostwa polski kurierów :-)

piękność

także z okolic dworcowych. urzekł mnie chyba jej uśmiech. mimo niedostatków w uzębieniu. błysk w oku... jakaś dobra aura i tło pasujące do podkoszulka :-).
lubię czasem przysiąść w tych obskurnych, przydrożnych miejscach...

From polska

dworcowa okolica

poznański dworzec w remoncie - podobnie jak krakowski. hol główny jeszcze chyba nie - trudno ocenić... wygląda na jakieś lata 70'. podoba mi się taki sufit, choć na tym zdjęciu wygląda lepiej niż w rzeczywistości, niestety.
polska

spacer

przypomniałam sobie jak wygląda kawałek centrum...

i pomniki na rynku [: pan na dole - niczego sobie :]
polska

miasto doznań

pozdrowienia dla rudej emigrantki :-)

wtorek, 2 sierpnia 2011

uzależnienie

pogłębia się.
zdjęcie psa zrobiłam czekając na zmianę świateł. aparat leżał na siedzeniu obok. pies w bagażniku. wieczorem była tam wyjątkowo spokojna...
ochyda