piątek, 14 lutego 2014

walę tynki alleycat

wyniki: 1. Chałek 54min; 2. Adi +5; 3. Bolek +5; 4. Paweł +6; 5. Anita +22 1st girl; 6. Zło +22; 7. Marysia +23; 8. Paulina +23; 9. Psemek +26; 10. Januhhh +26; 11. Iśka +26; 12. Emilka +37; 13. Karolina +39; 14. Irek +40; 15. Daniel +40; 16. Daniel B +40 DFL; 17. Skoczek DNF
trasa długości ok. 20km. głównie w centrum. manifest-krzyżówka. jedno hasło się nie zgadzało :). myślałam, że będę ostatnia. strasznie nie chciało mi się jechać do bronowic. nie było aż tak źle. w takich zabawach liczy się znajomość miasta. nie jestem kurierem, ale po mieście jeżdżę już, wstyd się przyznać jak długo :D...

niedziela, 9 lutego 2014

lodowisko

w poszukiwaniu motywacji do biegania: 
zalew skuty lodem w całości. można chodzić, choć brakło mi odwagi by przejść na drugi brzeg. w okół zielona trawka, błoto i czarna świnka.
taka niedziela.

niedziela, 2 lutego 2014

bezsilność

nowe buty, pierwsze prawdziwe terenowe minimale - zero spadku!!!. puszysty śnieg, piękna pogoda. i tylko sił brak i motywacja w śniegu sie ukryła. poczekam aż śnieg stopnieje i mi ją odda :)

jest dużo artykułów na temat biegania, techniki, ćwiczeń. nie spotkałam się jednak z niczym na temat motywacji do biegania. co mam zrobić jeśli po 15 minutach nagle wymiękam i nie chce mi się biec dalej? jak wygenerować w sobie wolę walki? sama przyjdzie za czas jakiś?nie stoi nade mną złowrogi trener. jestem sama...
niestety nie mogę na razie jechać do lasu. zmiana trasy bywa odświeżająca. może zima skończy się niebawem.

sobota, 11 stycznia 2014

bieganie

po dłuższej przerwie może uda mi się wrócić do biegania i blogowania również.
dziś prawie 20km. czas nie jest ważny. to był spacero-bieg, powolne rozbieganie po zwichnięciu nogi. połowa po płaskim, miękkim stadionie, połowa po prostym terenie.
niestety suka została lekko ranna - podgryziona przez inna sukę, pęknięta też poduszka przedniej łapy. teraz śpi. odpoczywa. mam nadzieję, że nie jest obrażona :)
zdjęcia niezbyt dobre,bo z komórki i robione w biegu. z kopca kraka widziałam dziś góry; babia i trochę nawet tatry - lubię tak!