znów sadystówka ratuje mi ciało. kompletnie nie mam teraz czasu na całodniowy wyjazd w skały - w moim życiu jest praca i praca. na sadystówkę jadę 5min rowerem. godzina, półtorej wystarczy by utrzymać formę.
byłam już dwa razy. zabiłam pierwszego komara. uwielbiam skały i tylko wysokości mi brak...
mountains...etc |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz