wtorek, 28 października 2008

sainkho

ostatnia sobota: sainkho namtchylak & gendos w alchemii.
sainkho jest niesamowita: wygląd, ubiór, głos...
najbardziej podobała mi się pierwsza część jej koncertu. takie niby nic na głos i fortepian. sainkho głaskała dźwięki, naprawdę ich nie dotykając. bardzo oszczędnie. w powietrzu dało się wyczuć niemal erotyczne napięcie.
druga część, moim zdaniem trochę gorsza. koncert byłby zupełnie fajny bez niej. do duetu dołączył dźwięk z samplera. nie wiem czy to błąd techników, czy muzyka. zbyt ostry dźwięk, bit robiący wrażenie sztucznego, na dodatek w nieodpowiednich proporcjach bardzo drażnił moje ucho.
druga część wydawała mi się być trochę przegadaną. fajnie było usłyszeć muzykę, którą znam z płyt sainkho od dość dawna, jednak tęskniłam do pierwszej.
na koniec lepiej. do duetu dołączył gendos z całą masą różnych ludowych instrumentów. sampler przestał mnie drażnić. szło im całkiem nieźle. atmosfera na sali była już dość ciężka, duszna i śmierdząca. myślę, że publiczność i artyści byli trochę zmęczeni.

to chyba nie był pierwszy występ sainkho w krakowie. ostatnim razem plakaty na mieście zobaczyłam dopiero miesiąc po wydarzeniu. bardzo się cieszę, ze tym razem nie przegapiłam.

sobota, 25 października 2008

supernowa i czarna dziura

oto obrazki często mi towarzyszą w moich wędrówkach po krakowie. znamienne, że dwa te obiekty znajdują się niemal naprzeciw siebie, po dwóch stronach rzeki wisła.

balon
forum

piątek, 24 października 2008

wtorek, 21 października 2008

malinkę?

023
...smacznego.
niestety, maliny powyższe stały się już częścią mojej fizyczności. mogłabym wręcz rzec: oto ja jestem.

niedziela, 19 października 2008

podgórska niedziela

mała podgórska sesja fotograficzna. stary sad między ulicami krasickiego i przedwiośnie. kopią, tam teraz, budować będą może. może sadu niedługo nie będzie. tymczasem biegają po nim bażanty...

podgórze
podgórze
podgórze
podgórze

piątek, 17 października 2008

remote b.ground

miejsce to znajduje się około 70km od krakowa. mały kawałek pola, ogródek, drzewa, kwiatki. prawdziwy, wiejski dom.
porąbka
większość sprzętów zajmuje od lat to samo miejsce. obrazek z jezuskiem karmiącym gołąbki, portrety... czasy świetności dom ma na razie za sobą. może kiedyś tu wrócą. większość mieszkańców wyprowadziła się do różnych, innych światów i z rożnych względów rzadko tu zagląda. na stałe mieszkają tu anioły. jeden taki poniżej, na parapecie:
porąbka
porąbka
przydomowy ogród teraz trochę zapuszczony. ciągle kwitną tu kwiaty. z świetnej przeszłości zostało jeszcze parę róż, krzewy bzu. przyroda pozostawiona w znacznej mierze sama sobie daje wrażenie jakby czas płynął wolniej. pory roku nastają od niechcenia.
porąbka
porąbka
wieś rozwija się z każdym rokiem. nowy chodnik, parkingi, drogi. dom pielgrzyma, dom weselny, przedszkole. głos księdza odprawiającego mszę w grocie echo niesie po okolicznych wzgórzach.
porąbka
jest pięknie. jesień w pełni.

środa, 15 października 2008

na jesień

piosenka jest dobra na wszystko * piosenka na drogę za śliską * piosenka na stopę za niską * piosenka podniesie ci ją * tararara...rarara..rarara...
piosenka to sposób z refrenkiem * na inną nieładną piosenkę * na ładną niewinną panienkę * piosenka chanson de chanson (desząsną)
piosenka to jest klinek na splinek * na brzydki bliźniego uczynek * na bruczek rzucony na rynek * na taki jakiś nie taki ten byt
piosenka pomoże na wiele * na codzień jak i na niedzielę * na to żebyś ty patrzał weselej * piosenka kansona de sli
po to wiążą słowo z dźwiękiem kompozytor i ten drugi * żebyś nie był bez piosenki żebyś nigdy jej nie zgubił * żebyś w sytuacji trudnej mógł lub mogła * westchnąć z wdziękiem: * życie czasem nie jest cudne, ale przecież mam piosenkę
piosenka jest dobra na wszystko * piosenka na droge za śliską * piosenka na stope za niską * piosenka podniesie ci ją
piosenka to sposób z refrenkiem * na inną nieładną piosenkę * na ładną niewinną panienkę * piosenka chanson de chanson
piosenka to jest klinek na splinek * na brzydki bliźniego uczynek * na braczek rzucony na rynek * na taki jakiś nie taki ten byt
piosenka pomoże na wiele * na codzień jak i na niedzielę * na to żebyś ty patrzał weselej * jej słowa, melodia i rytm


dziś : 50lecie kabaretu starszych panów... nie ma co tu kryć. wychowałam się na tych tekstach, muzyce... przenikały do mnie przez skórę... cóż za wrażliwość, poziom abstrakcji... i ludzie, którzy z kabaretem byli związani... kultura, język... ech...

niedziela, 12 października 2008

rower na szczęście

taki rower mogłabym mieć:
w każdym razie taki mi się podoba. miałam nawet kiedyś okazje wypróbować podobny. zupełnie inny sposób jazdy. inny środek ciężkości.
rower nazywa się "pedersenbicycle", jego konstrukcję wymyślił duńczyk, mikael pedersen [1855-1929]. w roku 1978 ślusarz jesper sølling znalazł opis techniczny i rozpoczął produkcję. niestety, pojazd ten nie należy do najtańszych. podstawowa wersja kosztuje 1500 euro, ale to właściwie ręczna robota. więcej informacji na stronie>

ciekawe jak się jeździ na czymś takim:- wynalazek bardzo współczesny. projektant phil bridge [uk]. rower podobno ma kosztować 30$, razem z łańcuchem i kołami. może to niezła opcja na ciężkie czasy.

cudo to ktoś zaparkował koło kina kijów...
...cdn

środa, 8 października 2008

poszła baba do lekarza...

w ostatnim czasie co chwila dopada mnie jakaś kontuzja. właśnie w momencie, kiedy uprawianie rożnego rodzaju sportów sprawia mi super przyjemność... co chwila muszę zaczynać wszystko od początku. od nowa nabierać formy... czuje się jak syzyf...
wakacje w azji były dość długą przerwą w regularnych treningach. znajomi z sekcji wspinaczki poszli w między czasie bardzo do przodu. coś już zaczęłam nadrabiać, a tu bark się skręcił na rolkach... chwila normalnych treningów, wszystko zaczyna iść całkiem dobrze, a tu pies gryzie, równocześnie coś mi się stało ze stawem biodrowym. co chwila przerwa 2 tygodnie, teraz ponad miesiąc, bo pies nałożył się z biodrem. starość nie radość...

poszła baba do doktora. poszłam i ja. bez znajomości, normalnie.
na termin u ortopedy na modrzewiowej czekałam chyba miesiąc. nareszcie. wylądowałam u lekarza. zobaczył fotkę. jest dobrze. ale boli. zastrzyk. nie powiedział co mi chce dać i o nic nie zapytał. kazał iść do pielęgniarki. pytam tej zatem o co chodzi. wręczyła mi ulotkę. przynajmniej wiem co dostałam. myślę, ze mechanik samochodowy wkłada często więcej miłości w swoja pracę.
szczerze mówiąc byłam tam dość oszołomiona.
lekarz mi jeszcze powiedział, że w moim wieku powinnam dać sobie spokój ze sportami. oszołom totalny... a co mają zrobić ci ludzie koło 60, których często widzę na rolkach, biegających, pływających...

mam tylko nadzieję, ze w przyszłym tygodniu wrócę chociaż do biegania. strasznie za tym tęsknie. o wspinaniu nie wspominając.
na szczęście jest jeszcze rower.

piątek, 3 października 2008

środa, 1 października 2008

munikacja

ogłoszenie na portalu ngo.pl:
tytuł:
kraków
. szkolenie: skuteczna argumentacja oraz nowoczesna retoryka
program szkolenia:
* wywieranie wpływu na ludzi … w praktyce.
* zastosowanie technik prowadzenie sporów. erystyka … w praktyce.
* setka. prezentowanie swoich racji w mediach. konstruowanie krótkich wypowiedzi…w praktyce.
* metody analizy wystąpień publicznych.
* manipulacja dziennikarzami.
mam wrażenie, że ludzie próbują zdecydowanie za dużo manipulować, wywierać wpływ, boją się, że ktoś chce manipulować nimi, wietrzą podstęp i układ. zapominają, że czasem wystarczy coś komuś zwyczajnie powiedzieć, poprosić...
manipulacja zastępuje komunikację, nie mówiąc już o rozmowie.