niedziela, 31 sierpnia 2008

zakrzówek

weekend poświęciłam niemal w całości na naszą akcję: malowanie transparentów, zbieranie podpisów... kościół pijarów, stolarska, przerwa w lokalu na kawę... trochę się tego uzbierało, ale ciągle chcemy więcej :)
[podpisy można tez składać w internecie]
oto parę dzisiejszych fotek:

piątek, 29 sierpnia 2008

czesław śpiewa

a ja już nie daje rady. słuchać jego skrzeczącego głosu i piosenek na jedno kopyto... już nawet teksty mnie nie bawią. przesyt zupełny.

nawet to, że jeden z moich kochanych, nieżyjących już dziadków też czesław był... nie pomaga wcale.

wtorek, 26 sierpnia 2008

bunkier

w niedzielę wybrałam się do bunkra sztuki. dają tam obecnie dwie wystawy "ok! wyspiański" i "moja matka nie jest boska". zwróciłam uwagę na parę dzieł, jakiś artystów... przede wszystkim edward dwurnik [ok!wyspiański], ale jego prac było tam chyba najwięcej.
w bunkrze, moim zdaniem pachnie trochę biedą [?]. obecne wystawy, a zwłaszcza ta o wyspiańskim są przygotowane w niezbyt atrakcyjny sposób, a same sale ekspozycyjne powoli nadają się do remontu...
na razie bunkier remontuje swoją stronę internetową. :)

piątek, 22 sierpnia 2008

przystanek

ostatnie popołudnie - prawie jak indie - niektórzy nawet znają to miejsce :)
jeszcze taka mała uwaga na temat mojej rekonwalescencji: noga ma się znacznie lepiej. chodzę, jeżdżę na rowerze. gorzej z bieganiem i chodzeniem po schodach. nie mogę też stać na palcach. boli. ścięgno achillesa chyba mam obite dość poważnie. w przyszłym tygodniu ściągam szwy, idę do lekarza. zobaczymy co dalej. kiedy biegi, wspiny i inne kochane rzeczy... [na razie jest kochana praca...]

czwartek, 14 sierpnia 2008

...was bitten by dog

to zdjęcia z ostatniej niedzieli w słonecznych... fajnie było. wspinanie, a wieczorem jeszcze godzinka biegania :)

a tak wyglądała moja ukąszona noga wczoraj. szczerze mówiąc do dziś byłam w szoku... człowiek biega, myśli o maratonie, a tu... atak, bez ostrzeżenia... uff. noga ciągle spuchnięta. ciągle boli. pies poszedł do weterynarza.

wtorek, 12 sierpnia 2008

pieski nasze kochane

mam super przechlapane.
wczoraj biegałam sobie pod kopcem kraka, kiedy wilczur chwycił moją łydkę. pogotowie, kilka szwów. jest pięknie. nie bardzo mogę stać na tej nodze. na szczęście nie przeciął mięśnia, chociaż był blisko, trochę za blisko. noga boli. mam nadzieję, ze szybko się wyleczy. o bieganiu, wspinaniu czy pływaniu na razie nie ma mowy. ekipa pogotowia na wrocławskiej bardzo fajna. pies na szczęście szczepiony. dla mnie tylko antybiotyk.
oj... strasznie nie lubię takich sytuacji.
psy są niebezpieczne, a ich właściciele pozbawieni wyobraźni, niestety.
w zeszłym miesiącu na mojej trasie regularnie spotykałam wyżła. podskakiwał do mnie, jego właściciele siedzieli beztrosko w aucie, a piesek sam się wyprowadzał, bez smyczy czy kagańca, chociaż ten ostatni niewiele by pomógł, gdyż piesek parę razy uderzył mnie szczęką w kolano... nie jest to miła sprawa.
wilczurek wczoraj podszedł mnie od tyłu. nawet go nie zauważyłam. nie miałam szans na żadną reakcję. właścicielka chwilę póżniej wyszła zza kopca. na drzwach domu napis: uwaga zły pies...
jestem wściekła, mam zepsute wakacje, pracę... przez parę dni jestem uziemiona, ciężko mi będzie w tym tygodniu jeździć po budowach. kompeltnie to bez sensu. uff...

sobota, 9 sierpnia 2008

olimpiada

08.08.2008
chiny: otwarcie igrzysk.
gruzja, kaukaz: zaostrzenie walk w osetii południwej. w konflikt miedzy gruzją a jej seperatystyczną republiką włącza się rosja. rozpoczyna naloty bombowe... [wiecej - tp]

i gdzie tu starożytna idea, "boży pokój"?
...

i jeszcze: "Dream for Darfur" taki link związany z igrzyskami...

gruzja, tybet, sudan...
i po co nam te igrzyska?

piątek, 8 sierpnia 2008

nepal - analogowo

przygotowuję artykuł na temat nepalu. przeglądam moje notatki z podróży, a między nimi takie rzeczy...

niedziela, 3 sierpnia 2008

tęcza nad krakowem

to trwało godzinę. jeszcze chyba nigdy w życiu nie widziałam tak długo utrzymującej się i tak pięknej tęczy.
niestety mojego aparatu nie udało się naprawić, więc zdjęcia są jakie są.

sobota, 2 sierpnia 2008

anita in india

yutaka, thank you very much :)
to prezent, który dostałam z okazji urodzin od yutaki, mojego indyjskiego towarzysza podróży.
bardzo się tym prezentem ucieszyłam, gdyż mało mam zdjęć z indii, na których moja osoba występuje w całości.
zainteresowanych zapraszam do oglądania:
indian anita by yutaka mikami

piątek, 1 sierpnia 2008

my birthday is today

我的生日是今天。. mijn verjaardag is vandaag. mon anniversaire est aujourd'hui. mein Geburtstag ist heutiger Tag. τα γενέθλιά μου είναι σήμερα. il mio compleanno è oggi. 私の誕生日は今日である。. 나의 생일은 오늘이다. meu aniversário é hoje. мой день рождения сегодня. mi cumpleaños es hoy. dziś są moje urodziny.

inne wydarzenia tego dnia: 01 sierpnia - o1st of august - etc...

kolejna rocznica wybuchu powstania warszawskiego. kiedyś nie była ona aż tak celebrowana. to znak naszej wolności. kto to dziś pamięta? jeszcze nie tak dawno temu w polsce były inne święta, a o powstaniu mówiło się niewiele. miałam szczęście w podstawówce mieliśmy fajną historyczkę i trochę inteligentnych ludzi w klasie. a liceum było już w wolnym kraju. ma się swoje lata :)

na dodatek: dzisiaj nastąpi całkowite zaćmienie słońca. w polsce będzie można obserwować częściowe w godzinach ok.1100-1300. więcej na ten temat: wikipedia, portal astronomiczny lub "google, your best friend" :)

tak wyglądały moje urodziny w roku 2000...
...z okazji urodzin życzę sobie wszystkiego najlepszego.