niedziela zapowiadała się naprawdę fajnie. czasem jednak plany idą w las...
tym razem poszły do weterynarza, bo jakaś wredna suka pogryzła moją. niby nie mogę mieć do nikogo pretensji... to moja zaczepia wszystkich. oba psy były spuszczone i bez kagańców. jednak taka mała biała ochyda ma zero szans jeśli jakaś amstafopodobna suka ją dołapie. właściciel powinien być bardziej ostrożny. zwłaszcza gdy pojawia się w nowym miejscu... spotkanie skończyło się na parunastu ranach. trochę dziur, trochę szycia, lekko uszkodzone mięśnie...
mam nadzieję, że szybko się wyliże. jak na razie nie jest najgorzej. zobaczymy co będzie jutro i po jutrze. moja suka jest bardzo wytrzymała :-)
10 komentarzy:
współczujemy pieskowi!:(
wracaj do zdrowia Mała!
biedna....
zeby nie zostal jej jakis uraz, niechec do psiakow.
chwilko, już jest z ochyda coraz lepiej - bardzo szybko do siebie dochodzi. biega i bawi sie z innymi psami i w dalszym ciągu zaczepia wszystkich...
oh my god!!! I hope she will be good soon...
she is already good!!! so fast, i am so happy :)
good news :)))
Anita did u come to Turkey for hiking?
i was climbing in turkey - last year in fab. in alanya area :-) beautiful mountains...
http://en.wikipedia.org/wiki/Mount_Erciyes
check it please :)
beautiful mountain!
Prześlij komentarz