pod natchnieniem fejsbukowego wpisu koleżanki: rydze na maśle. grzyby zakupione u przydrożnego sprzedawcy. niestety brak mi szczęścia do znajdywania ich w lesie. w lesie spotykam jedynie grzyby niejadalne czy wręcz trujące. tych nie jadam. te jedynie fotografuję czasem...
a rydze na maśle przyrządziłam własnymi rękami. z zieloną pietruszką. na szczęście gotować umiem i lubię nawet: pycha...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz