ale jaka piękna...
niedzielny spacer po bezdrożach. idealnie rozproszone, odbijające się od śniegu światło. ptaki milczą. cisza. od czasu do czasu słychać dźwięk spadającego śniegu; czasem to głośny huk, czasem jakby odgłos czarodziejskiej różdżki. ten trzask to ja - człowiek - obcy. świat zasnął.
bardzo nisko wiszące, oszronione i oblodzone przewody elektryczne. powalone drzewa. co druga wioska ciemna. ludzie skupieni przy świetle świecy. zmuszeni przez przyrodę do spowolnienia, do życia w jej rytmie. bardziej niż zwykle skoncentrowani na prostej egzystencji - woda - ciepło - światło...
świat nie-z-tego świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz