po dłuższej przerwie może uda mi się wrócić do biegania i blogowania również.
dziś prawie 20km. czas nie jest ważny. to był spacero-bieg, powolne rozbieganie po zwichnięciu nogi. połowa po płaskim, miękkim stadionie, połowa po prostym terenie.
niestety suka została lekko ranna - podgryziona przez inna sukę, pęknięta też poduszka przedniej łapy. teraz śpi. odpoczywa. mam nadzieję, że nie jest obrażona :)
zdjęcia niezbyt dobre,bo z komórki i robione w biegu. z kopca kraka widziałam dziś góry; babia i trochę nawet tatry - lubię tak!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz