poniedziałek, 8 grudnia 2008

festiwal

nie miałam czasu na wszystko. widziałam tylko 4 pokazy slajdów i sobotni blok filmowy, który rozczarował mnie delikatnie. może dlatego, że filmy dotyczyły głównie nart, więc sportu, który mnie w tym momencie niewiele interesuje.
za to pokazy były dość ciekawe i inspirujące.

piotr morawski: o tegorocznej wyprawie na annapurne i gasherbrum I i II
kinga baranowska: o wyprawie na dhaulagiri i manaslu
mój marcowy trekking wiódł miedzy innymi w sąsiedztwie masywów annapurny i dhaulagiri [manaslu leży w tym samym rejonie himalajów - ok 70km na wschód od annapurny] przez jakiś czas przebywałam w sąsiedztwie wysokich gór, myśląc, że może kiedyś... może... ?
na pokazie kingi sala pełna po brzegi i kinga chyba delikatnie stremowana. jej pokaz był bardzo dobrze przygotowany pod względem wizualnym: dobre zdjęcia, krótkie filmy. inspirujący i motywujący.
kinga dużo mówiła o czekaniu, czasie; czekać na właściwą pogodę, dobrze zaplanować wyprawę. czekać i nie stracić motywacji. czekać i nie zwariować. umiejętności, które przydają się też na mniejszych wysokościach. :)
to była druga wyprawa kingi na dhaulagiri. poprzednia, nieudana była jesienią 2007 roku. kinga wróciła po pół roku, żeby znów zmierzyć się z górą. nie dała za wygraną. próbować warto. [cierpliwość, motywacja, nadzieja, wiara...]

nepal
na zdjęciu widok na dhaulagiri w drodze z przełęczy throng la, w dole miasteczko muktinath

inny pokaz: john bachar.
bachar jest miedzy innymi solistą. czasem wspinanie rozbija się o dość prosty problem braku odpowiedniego partnera. niektórzy sobie z tym radzą wybierając się w skały samotnie, podczas, gdy inni jeszcze jedzą śniadanie. [doskonale to rozumiem] tak też robił john, przemierzając ściany yosemitów.
zastanawiam się na jakim poziomie są mentalne granice takich ludzi. podejrzewam jedynie, ze te granice są bardzo daleko, w nieporównywalnej z moją odległości. zastanawiam się jak daleko mogę te moje przesunąć...

jeszcze: ines papert.
ines jest właściwie w drodze w himalaje, gdzie chce zdobywać lodowe ściany Kwangde Lho, szejściotysięcznika leżącego w rejonie everestu. bardzo lubię słuchać wspinających się kobiet. polecam jej blog w tej sprawie.

widok na annapurne II z upper pisang

Brak komentarzy: