sobota, 24 lipca 2010

porażka

kulinarna beznadzieja: pomidory, ogórki kiszone, czosnek, cebula, jakieś zioła - razem mogą być całkiem okej sałatką. zmiksowałam to i ledwo mogłam zjeść. zimne, cierpkie... bee...
niektórzy mogą lubić podobne smaki.

ostatnio od mojego rumuńskiego szwagra otrzymałam do wypicia szklankę dziwnego napoju. był biały, mętny i zimny. smakował ohydnie. jak lekarstwo. szwagier nie doczekał mojego zachwytu. napój okazał się być białym barszczem z lodem i miodem [może z czymś jeszcze] - w jego kraju to podobno orzeźwiający przysmak, ale tam ludzie smak mają inny chyba. niektóre potrawy serwowane przez szwagra są całkiem dobre, lecz tym razem pudło.
no, ale ja wcale nie jestem lepsza :-)

Brak komentarzy: