nie mam ambicji robić prawdziwie japońskiego sushi. w krakowie nie uświadczysz odpowiednio świeżej ryby morskiej, nie mówiąc już o mnogości jej gatunków... pozostaje więc zwijanie nori z ryżem i wkładem wegetariańskim. dobre towarzystwo przy tego typu operacjach - bezcenne :-)
From okruchy |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz