to zdjęcia z ostatniej niedzieli w słonecznych... fajnie było. wspinanie, a wieczorem jeszcze godzinka biegania :)
a tak wyglądała moja ukąszona noga wczoraj. szczerze mówiąc do dziś byłam w szoku... człowiek biega, myśli o maratonie, a tu... atak, bez ostrzeżenia... uff. noga ciągle spuchnięta. ciągle boli. pies poszedł do weterynarza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz