środa, 24 marca 2010

parytet

dwie przyjaciółki umawiają się na wódkę. w tzw. międzyczasie jedna z nich dowiaduje się, że jest w ciąży... coż, wódkę należy odłożyć na później... urodzi, wykarmi... nim minie półtora roku zachodzi w ciążę druga.
pytanie: kiedy dwie przyjaciółki będą mogły napić się razem drinka, posiedzieć w zadymionej knajpie, obejrzeć mecz czy coś w tym stylu??

panowie nie maja takich ograniczeń. z niczego nie muszą rezygnować, nic i nikt nie zmienia im ciała [trochę piwo im zmienia :]. gdy ciężarna marudzi w domu, przyszły tata otwiera piwko i troski idą precz. po 9 miesiącach suto opija przyjście na świat potomka, a w razie narodzin bliźniaków przyjmuje gratulacje za sprawność i męstwo [cóż, że bliźniaki są dwujajowe :].

oczywiście upraszczam, ale proponuję jakiemuś przyszłemu tatusiowi  absolutną rezygnację z alkoholu na czas ciąży jego partnerki. koledzy zapewne zrozumieją, a kobieta doceni  :-)

2 komentarze:

Pan Len pisze...

Hej !
Witam , witam . Koleżanka ma na myśli swoich krakowskich koleżków tatusiów dla których życie bez alkoholu było by nie możliwe . Ja pozostawałem w abstynencji w czasie ciąży mojej żony czując się współodpowiedzialnym za siebie , żonę i jeszcze wówczas nienarodzonego . Ale abstynencja to kwestia wieloletniego treningu . Pozdro i powrotu do zdrowia !

Iza pisze...

haha, Anita, dobre, dobre!!!! swiete slowa. osobiscie uszami wychodzilo mi bycie etatowym kierowca na kazdej imprezie i rozwozenie wesolego towarzystwa po domach!
a z przyjaciolkami to dokladnie jak piszesz.. ciezko sie wstrzelic od kilku lat... zycie..