robert kuśmirowski. masyw kolekcjonerski. ze zbiorów roberta kuśmirowskiego i rodziny sosenków. 07.01-22.02.2009. bunkier sztuki. kraków.
kolekcja sosenków to m. in. 40tys. zabawek, 600tys. pocztówek. oczywiście prezentacja w bunkrze jest bardzo ograniczona.
zastanawiam się jak duże trzeba mieć magazyny, żeby pomieścić taką kolekcję. ilość eksponatów jest dość imponująca i przyprawia lekkiego bólu głowy. z niektórymi z nich miałam już okazję bliżej obcować [dzieciństwo itp... :-) szafa stryjeńskiej]. fajnie jest to wszystko zobaczyć. pozwolić otoczyć się przedmiotom, pobyć w przestrzeni.
mam nadzieję, że rodzinie uda się zrealizować projekt muzeum zabawek i dzieciństwa w krakowie. władze naszego miast podobno za nim nie przepadają, a to moim zdaniem błąd.
uwaga: szopka królowej bony znajduje się przy samym wejściu na wystawę, po lewej stronie. łatwo ją przeoczyć. po prawej jest fajny diabełek :)
kolekcja sosenków to m. in. 40tys. zabawek, 600tys. pocztówek. oczywiście prezentacja w bunkrze jest bardzo ograniczona.
zastanawiam się jak duże trzeba mieć magazyny, żeby pomieścić taką kolekcję. ilość eksponatów jest dość imponująca i przyprawia lekkiego bólu głowy. z niektórymi z nich miałam już okazję bliżej obcować [dzieciństwo itp... :-) szafa stryjeńskiej]. fajnie jest to wszystko zobaczyć. pozwolić otoczyć się przedmiotom, pobyć w przestrzeni.
mam nadzieję, że rodzinie uda się zrealizować projekt muzeum zabawek i dzieciństwa w krakowie. władze naszego miast podobno za nim nie przepadają, a to moim zdaniem błąd.
uwaga: szopka królowej bony znajduje się przy samym wejściu na wystawę, po lewej stronie. łatwo ją przeoczyć. po prawej jest fajny diabełek :)
bunkier sztuki | blog bunkrowy | machines | folkestone | artfacts | klocki |
więcej zdjęć z wystawy w mojej picasie | rzepa
więcej zdjęć z wystawy w mojej picasie | rzepa
poniższy eksponat nie pochodzi z masywu kolekcjonerskiego. to moja prywatna kolekcja, niestety tylko fotograficzna. z przedmiotem tym spotkałam się podczas stypendium w kopenhadze. podróżne szachy. niewiele większe od dłoni. ich właścicielem był pewien gracz, którego poznałam w szachowym klubie dla niewidomych i niedowidzących [zdjęcie na samym dole]. oczywiście przedmiot ten umożliwia grę w szachy osobom, które nie mogą go ujrzeć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz