wtorek, 13 stycznia 2009

szafa stryjeńskiej

rzutem na taśmę udało mi się zobaczyć wystawę retrospektywną zofii stryjeńskiej. na dzień przed zamknięciem. do ostatniej chwili czekałam na przyjaciół z wielkiego miasta, którzy wyrazili chęć uczestnictwa w wydarzeniu, ale jakoś nie mogli się wcześniej wyrobić. warto było. spędziliśmy razem bardzo miły czas.

nie wszystkie prace mi się podobały. w swoich pamiętnikach stryjeńska pisała o niemożności przekroczenia pewnego progu, o graniu ciągle tej samej melodii. jakby nic innego nie było się w stanie zagrać. ten, swojego rodzaju automatyzm widać było wśród niektórych prac...
moimi faworytami były zdecydowanie prace przygotowane na wystawę w paryżu 1925r. kiedyś dużo czytałam na temat tej wystawy (: przed egzaminami na akademię :). fajna, zaskakująca kolorystyka, fantastyczne i zarazem zwyczajne postacie.
w rysunkach słowiańskich bożków widać, że artystka miała bogata wyobraźnie i poczucie humoru. najbardziej podobała mi się cyca, bogini płodności z kilkoma rzędami piersi :).
nie zapomnę również jej projektów scenograficznych i "świętych obrazków". matka boska z dzieciątkiem pełna męskiej twardości raczej i siły wydała mi się co najmniej dziwna i ciekawa zarazem :)

na zupełnie innej płaszczyźnie prace stryjeńskiej są czymś co towarzyszy mi od dziecka. w domu moich dziadków był zbiór kolęd z jej ilustracjami, pudełka po czekoladkach, w których trzymaliśmy nasze skarby. obiekty tego typu były obecne w muzeum narodowym, co obudziło moje wspomnienia z dzieciństwa :)

w internecie znalazłam zdjęcia fresków na warszawskiej kamienicy autorstwa stryjeńskiej. kamienica została zniszczona w czasie wojny...

na powyższym obrazku widzimy kwadratowe wymiona. byk to czy krowa? para bucha z nozdrzy... a to poniżej? cielak? do czego on sięga? kapelusz jeźdźca też jest niezły, jak i inne nakrycia głów:)


linki : ...... teksty: wysokie obcasy | rzepa | po-prostu | free art | wiki
obrazki: województwo krakowskie | dyngus | różne | tańce polskie | pastorałka |tryglaw i światowid | perkun


Brak komentarzy: