brak odpowiedniej rozgrzewki, za trudna droga na początek... cóż, że już kiedyś ją robiłam...
poniosło mnie, przeceniłam swoje możliwości...
ręka boli - mam nadzieję, że to nie jest nic poważnego. 7-10 dni przerwy we wspinaniu.
może to dobrze. od początku grudnia nie miałam przerwy dłuższej niż 5dni.
nie samym wspinaniem człowiek żyje... :)
rower też muszę trochę ograniczyć.
pozostaje pływanie, bieganie, rozciąganie... może wreszcie jakaś impreza w sobotę :)
piątek, 18 września 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz