posiadanie psa jest dla mnie ciągle czymś nie do końca naturalnym. na dodatek mam z nią wiele problemów.
ochyda szarpie na smyczy, nad czym usilnie pracuje. to znaczy, kiedy ta zaczyna napinać smycz, ja zatrzymuję się i stoję jak słup. przedłuża to spacer, wymaga dużo uwagi i musi dziwnie wyglądać.
chcę ją oduczyć skakania na przechodniów. nie wszystkim to odpowiada, ale mniej więcej co druga osoba cieszy się, że piesek opiera łapy na jej udach i mówi, że ona bardzo lubi psy, że w domu ma dwa, albo, że jej suka ma cieczkę...zero współpracy.
nie wiem czy kiedykolwiek oduczę mojego psa szczekania na inne. jak tylko zauważy zwierza po drugiej stronie ulicy rzuca się na smyczy i szczeka. lubię chodzić do kolorów, ale tam przychodzą też inne psy - ktoś musi zmienić salę. pracuję nad tym... wszystko jednak wymaga czasu.
człowiek z siatą też do takiego z psem podobny.
mój powerball doprowadza ochydę do szału. nie ma mowy bym mogła ćwiczyć rękę w czasie ciszy nocnej.
w okolicy mieszka wiele psów. czasem urządzają koncerty, gadają sobie na odległość, przez balkon.
przed wyjściem z domu muszę dokładnie sprawdzić co zostawiam w zasięgu psa. ochyda jest dość sprytna, niestety i potrafi dosięgnąć różnych miejsc. czasem mnie zaskakuje. żadnych butów jej nie zostawiam.
zapisałam nas na szkolenie. może dowiem się czegoś na temat psów i jak zaradzić na niektóre z moich problemów. pierwsze zajęcia uzmysłowiły mi jak bardzo dziki jest mój pies. teraz karmię ją tylko z ręki. może ją to trochę oswoi :-)
1 komentarz:
Witaj :)
A gdzie się zapisałyscie na szkolenie? Do jakiej szkoły? My tez chodzimy :)
Pocieszajace jest to, ze wg literatury tego wszystkiego mozna psa oduczyc :) Najłatwiej ciągnięcia na smyczy.
Pies ma to do siebie że uczy pokory.
Pozdrawiam,
KasiaA
Prześlij komentarz