poznali się w kopenhadze. ona - emancypowana szwedka, on - włoski maczo ;-). są razem już kawał czasu. pamiętam ich początki i ciągłe kłótnie. dali radę. teraz wydają się być bardzo zgodnym małżeństwem. miło, że wpadli do mnie na parę dni.
wtorek, 10 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Dobrze jest wiedzieć, że prawdziwa miłość jednak zwycięża :)
Prześlij komentarz