sobota, 27 sierpnia 2011

rower w podróży

chciałam wypróbować jak to jest. rower w pociągu. rower w innym mieście.
warszawę znam trochę z aut znajomych, środków komunikacji miejskiej, na piechotę...
zrezygnowałam z jazdy po ścieżkach rowerowych. nie znam ich, nie wiem gdzie mnie zawiodą, jak przełączać się pomiędzy nimi a drogami dla aut. nawierzchnia większości pokryta jest kostką brukową, co oznacza wolniejszą, mniej przyjemną jazdę... są wakacje, upał, w mieście ruch niewielki i jazda była bardzo miła.
pomysł wart jest powtórki.


 polska

5 komentarzy:

chwilka pisze...

powtorze sie: piekna maszyna!

anita pisze...

podoba ci się mój rower? też jeździsz na ostrym?
ha ha ha - dzięki...

chwilka pisze...

jasne, jest piekny! moj tak rdza obrasta, ze Misiek mowi: "nie chce miec takiego rupiecia". ale poki co daje rade.. ;)
no wiec, zadne ostre.

anita pisze...

co to znaczy "obrasta" - trzeba jeździć, smarować i dobrze będzie. lekka rdza to też jest styl :-)

anita pisze...

a... ostre polecam - ostre jest proste. lub singiel - przerzutki to tylko niepotrzebne obciążenie...