wtorek, 18 października 2011

dla dzieci

wdrapałam się na samą górę piramidy, rzecz jasna. trochę nisko... urzekły mnie drewniane konie i stacja benzynowa, były tam jeszcze drewniane kramy i amfiteatr z opon :-). wypróbowałam kilka urządzeń, jakich wcześniej nie znałam. wakacyjny powót do dzieciństwa.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

no tak pierwszy
wyjazd za granice
pierwszy lot samolotem

normalnie podjarka! :)
gall

anita pisze...

aż gorączkę dostałam...