kawiarnia laguna, aleja róż, prawie róg placu centralnego.
z cyklu 'miejsca abnegackie':
wystrój tego nie zmienił się chyba od wczesnych lat 90'. tj. wygląda, że lokal zmienił swe ubarwienie. kiedyś był buraczkowo-fioletowo-biało-czarno-ciemnozielony, co widać jeszcze w niektórych elementach wnętrza. teraz, raczej wbrew sobie, dostał pięknych, słonecznych barw :). na szczęście elementy gips-kartonowe i lada mają wciąż tą samą, historyczną formę.
przyszłam tam na galaretkę z owocami. jak zawsze, kiedy jestem w okolicy. tym razem galaretki brak. w ladzie chłodniczej straszy jedynie samotna salaterka z bitą śmietaną. pani poinformowała mnie, że jest to co widać :). zapytałam o kawę, z nadzieją patrząc na ekspres. zepsuty. wyglądał jakby nigdy nie działał. dostać mogę kawę jedynie parzoną lub rozpuszczalna.
nie wszystko można mieć.
wystrój tego nie zmienił się chyba od wczesnych lat 90'. tj. wygląda, że lokal zmienił swe ubarwienie. kiedyś był buraczkowo-fioletowo-biało-czarno-ciemnozielony, co widać jeszcze w niektórych elementach wnętrza. teraz, raczej wbrew sobie, dostał pięknych, słonecznych barw :). na szczęście elementy gips-kartonowe i lada mają wciąż tą samą, historyczną formę.
przyszłam tam na galaretkę z owocami. jak zawsze, kiedy jestem w okolicy. tym razem galaretki brak. w ladzie chłodniczej straszy jedynie samotna salaterka z bitą śmietaną. pani poinformowała mnie, że jest to co widać :). zapytałam o kawę, z nadzieją patrząc na ekspres. zepsuty. wyglądał jakby nigdy nie działał. dostać mogę kawę jedynie parzoną lub rozpuszczalna.
nie wszystko można mieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz