wtorek, 22 stycznia 2008

singapur

z pewnymi problemami, ale jednak tu dotarłam.
w krakowie zatrzymała mnie mgła... ach, jak ja kocham to nasze miasto... mgła sobie, a lotnisko nie działa... zmieniłam rezerwacje; zamiast: lot+emiraty: kraków, frankfurt, dubai, singapur zrobilo sie: pkp+lot+singapore airlines: warszawa, kopenhaga, singapur... cos mi się wydaje ze moje znajome miasta dopominają się o mnie... muszą chyba jeszcze trochę poczekać.

singapore airlines to naprawdę dobre linie. super obsługa, wygodne siedzenia z monitorem i słuchawkami dla każdego - prawie 100 filmów do obejrzenia. od filmów ciekawsze są jednak widoki. zwłaszcza, gdy leci się tak wysoko, tak długo i tak daleko po raz pierwszy... średnia wysokość ok.12000m, prędkość ok.900km/h... fajnie. lot trwał 12 godzin. lecieliśmy nad polską, ukraina, chyba kazachstanem, indie, zatoka bengalska. pięknie wyglądał kaukaz o zachodzie słońca... wierzchołki gór nad chmurami - kicz w najczystszej postaci. potem już tylko filmy i sen.

doleciałam tu całkiem nieźle. ze zmianą rezerwacji jest związana jeszcze jedna rzecz: wylądowałam tu na najnowszym terminalu, tym właśnie, który bardzo chciałam zobaczyć. musze przyznać ze Pan czuwa; gdyby nie mgła w krakowie oglądanie nowego terminalu w singapurze nie byłoby tak proste. terminal jest fajny, fakt. ale ja jestem juz baaardzo zmęczona wszystkim związanym z dezajnem, architekturą.. mam dość. internetu i komputera również :).

mój singapurski numer telefonu +65 816 984 26 - działa do 24.01.2008 godz. 0750 czasu singapurskiego - wtedy lecę do indii :)

1 komentarz:

Iza pisze...

[siostra] łau! :-)