wtorek, 26 lutego 2008

moje odkrycia - agra i delhi

w agrze polecam widok na taj mahal z restauracji na dachu hotelu shanti lodge, to jest w części turystycznej. niektóre z moich zdjęć taj są zrobione właśnie z tego dachu. kuchni tamtejszej nie pamiętam. chyba piłam tam tylko różne kawy i herbaty.

delhi. mieszkam w dzielnicy pahar ganj, szczerze mówiąc nie mam ochoty się stad za bardzo ruszać. zwiedzanie delhi zostawiłam sobie na czas po nepalu, z rohitem lub bez. teraz poznaje tylko najbliższa okolice, włuczę się po wąskich uliczkach, na ile to jest bezpieczne. dzieci tutaj bywają strasznie agresywne, kiedy widza białego z aparatem, faceci mnie męczą. nie interesuje mnie hinduski bojfrend.

niedaleko, na tyłach mojego hotelu - namastar - lonely planet, na ulicy równoległej do main baazar jest super ciapati place - z menu tylko po hindusku, ale obsługa mówi po angielsku, wiec jak wiesz czego chcesz to... aż żal mi jechać dalej, bo z chęcią spróbowałabym wszystkiego co tam dają.
inne moje odkrycie to everest kitchen, w budynku hotelu lord krishna inn. bardzo dobre kontynentalne jedzenie. szczerze mówiąc za hinduskim w takich miejscach nie przepadam. ale można wypić tam normalna kawę [chociaż czasem kawy brak :) ]. andrea i chris bardzo polubili to miejsce i yutaka tez. miły widok na plac poniżej - widać to na moich zdjęciach.
tyle.

Brak komentarzy: