czwartek, 14 lutego 2008

mumbai - Hotel New Bengal

nasz hotel: dziwne to miejsce.
indie sprawiają na mnie wrażenie jakby się zatrzymały gdzieś 50? 100? lat temu? nasz hotel jest taki właśnie. mamy z yutaka malutki pokój, łazienka na zewnątrz. ściany z dykty przepuszczają każdy dźwięk, miedzy pokojami - wietrzenie, okien brak. resztę widać na zdjęciach, a także widok z okna łazienki na podwórko, schody i rozwiązania w dziedzinie klimatyzacji - chyba znane nam tez w polsce :)
jeśli chodzi o buty: buty należą do yutaka. przebył on w nich tybet i nepal. zaliczył base camp na everescie, wokół annapurny... i wszystko to w grudniu i sam. to dla tych, którzy nawrzucali mi ciężarów do plecaka :)
i pozdrawiam wszystkich walentynkowo.
jutro jedziemy do mt abu - pociągiem. tak jakoś te plany się zmieniają... potem może cos jeszcze i agra i dehli.
strasznie się dziś tu naprodukowałam. mam nadzieje, ze zdjęcia się wam podobają.

Brak komentarzy: