to ostatnia seria zdjęci z pushkar.
byliśmy tam w momencie, kiedy w mieście było chyba 15 wesel. wesele indyjskie trwa parę dni, wiec trochę sie zazębiały. trudno było na jakieś wreszcie nie trafić. zaciągnął nas tam głód [stac mnie na kolacje jakie chce, ale...] i ciekawość. poniżej foty z dwóch imprez na które trafiłam.
nie chce mi sie teraz tłumaczyć całych ceremonii. sama nie jestem pewna znaczenia tego wszystkiego, bo na ten temat rozmawiałam tylko z jednym hindusem w naszym hoteliku. jedno z poniższych zdjęć przedstawia tez hinduskie afterparty :)
wrzucam tez tutaj zdjęcia pary polaków, przemierzają od jakiegoś pól roku cala azje - rosja, stopem po japonii, chiny i inne. właśnie kończą swoja drogę. w tym tygodniu powinni być w polsce. on lat 33, ona chyba 24. z gliwic. ona jest biologiem. fajnie było znowu pogadać po polsku z ludźmi, którzy mają coś do powiedzenia.
fascynują mnie indyjskie budowy. podźwigałam trochę taka misę z betonem. hindusi mieli ubaw niezly. misa ważyła chyba 20kilo. strasznie ciężko pracują te kobiety.
tematy moich zdjęć to głównie ludzie i krowy. co widać poniżej.
pisałam już ze indie to bardzo mały kraj. dwa tygodnie w hampi wystarczają by w kolko spotykać jakiś znajomych to tu to tam.
byliśmy tam w momencie, kiedy w mieście było chyba 15 wesel. wesele indyjskie trwa parę dni, wiec trochę sie zazębiały. trudno było na jakieś wreszcie nie trafić. zaciągnął nas tam głód [stac mnie na kolacje jakie chce, ale...] i ciekawość. poniżej foty z dwóch imprez na które trafiłam.
nie chce mi sie teraz tłumaczyć całych ceremonii. sama nie jestem pewna znaczenia tego wszystkiego, bo na ten temat rozmawiałam tylko z jednym hindusem w naszym hoteliku. jedno z poniższych zdjęć przedstawia tez hinduskie afterparty :)
wrzucam tez tutaj zdjęcia pary polaków, przemierzają od jakiegoś pól roku cala azje - rosja, stopem po japonii, chiny i inne. właśnie kończą swoja drogę. w tym tygodniu powinni być w polsce. on lat 33, ona chyba 24. z gliwic. ona jest biologiem. fajnie było znowu pogadać po polsku z ludźmi, którzy mają coś do powiedzenia.
fascynują mnie indyjskie budowy. podźwigałam trochę taka misę z betonem. hindusi mieli ubaw niezly. misa ważyła chyba 20kilo. strasznie ciężko pracują te kobiety.
tematy moich zdjęć to głównie ludzie i krowy. co widać poniżej.
pisałam już ze indie to bardzo mały kraj. dwa tygodnie w hampi wystarczają by w kolko spotykać jakiś znajomych to tu to tam.
1 komentarz:
Czesc Anita !
Tu Daro.
Alez ci zazdroszcze tych indii :)
I naprawde fajne foty zrobilas w hampi !
Przygotuj sie na mocne przepytywanie ja wrocisz bo ja sie na powaznie wybieram do inddi jeszcze w tym roku.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za treking w nepalu
3maj sie !
Daro
Prześlij komentarz